Králík v rádiu i zámečník
Wczorajsze słówko dnia nie było słowem z przypadku. Zámečník znaczy po czesku ślusarz a ten był nam niezbędny po tym, jak wychodząc z rana na długi sobotni spacer Krzysiek zamknął drzwi z kluczem w zamku od wewnątrz...
W związku z tym plany się zmieniły i zamiast planowanego długiego spaceru zrobiliśmy krótki, bo zaledwie zeszliśmy z górki, by dotrzeć do miejsca, które zauważyliśmy z Frankiem na ostatnim spacerze. Mowa o kawiarni Králík v rádiu. Naprawdę dobrze mieć takie miejsce blisko. Nie zdążyliśmy go dobrze rozebrać jak już zasuwał w stronę gigantycznego krecika...
Frankiem zajęła się Pani opiekunka a my spokojnie rozebraliśmy się, zamówiliśmy kawę i załatwiliśmy sprawę drzwi. Pani właścicielka kawiarni była nam bardzo pomocna - wyszukała kontakt do ślusarza i umówiła go dla nas. Tak ekspresowego załatwienia sprawy się nie spodziewałam, bo po niespełna 30 minutach wszystko było już w porządku. Kawa pyszna i nie szczególnie wygórowana jej cena. Wejście do pokoju zabaw 50Kc.
Nieco spóźnione wyjście na rzeczywisty spacer sprawiło, że od Królika ruszyliśmy pędem na "polowanie", bo mięsne w Pradze i ogólnie większość sklepów (poza supermarketami) czynne są w soboty do 12 a nieliczne tylko do 13. Patrząc na Krzyśka w mięsnym i obserwując jaką przyjemność sprawia mu "polowanie" na mięso na niedzielny obiad mam wrażenie, a właściwie takie przemyślenie, że polowanie dla pierwotnych mężczyzn musiało być ważne, a zdobycze zapewne napawały ich niezmierną dumą... ;)
Dla Franka nastał czas spania, więc skorzystaliśmy z tego momentu i wstąpiliśmy do Pho Vietnam Tuan&Lan tylko tym razem jednak nie do bistro a do Restauracji na Anglickiej. Wyborne Pho Bo. Żal tylko, że nie dają do niej jak w Wietnamie talerza świeżych ziół... Co ważne ceny takie jak w Bistro a wystój i klimat restauracji naprawdę bardzo przyjemny.
Najedzeni zrobiliśmy jeszcze rundkę na Nowe Miasto. Właściwie to zrobiliśmy rundkę wokół Placu Wacława potocznie zwanego "Wacławiakiem". Plac Wacława to miejsce, w którym działy się ważne, historyczne wydarzenia dotyczące ustroju kraju. Aktualnie to chyba najbardziej gwarne i tętniące życiem miejsce spotkań, zakupów i spędzania czasu.
Sama nazwa placu wiąże się z pomnikiem świętego Wacława, który znajduję się w jego centrum. Sam św. Wacław przedstawiony jest na koniu a wokół niego czescy święci: św. Ludmiła, św. Prokop, św. Agnieszka i św. Wojciech.
W tle widać monumentalny budynek Muzeum Narodowego, ale to odwiedzimy na innym spacerze.
Králík v rádiu, Pho Vietnam Tuan&Lan i Plac Wacława na naszej mapie.
W związku z tym plany się zmieniły i zamiast planowanego długiego spaceru zrobiliśmy krótki, bo zaledwie zeszliśmy z górki, by dotrzeć do miejsca, które zauważyliśmy z Frankiem na ostatnim spacerze. Mowa o kawiarni Králík v rádiu. Naprawdę dobrze mieć takie miejsce blisko. Nie zdążyliśmy go dobrze rozebrać jak już zasuwał w stronę gigantycznego krecika...
Frankiem zajęła się Pani opiekunka a my spokojnie rozebraliśmy się, zamówiliśmy kawę i załatwiliśmy sprawę drzwi. Pani właścicielka kawiarni była nam bardzo pomocna - wyszukała kontakt do ślusarza i umówiła go dla nas. Tak ekspresowego załatwienia sprawy się nie spodziewałam, bo po niespełna 30 minutach wszystko było już w porządku. Kawa pyszna i nie szczególnie wygórowana jej cena. Wejście do pokoju zabaw 50Kc.
Nieco spóźnione wyjście na rzeczywisty spacer sprawiło, że od Królika ruszyliśmy pędem na "polowanie", bo mięsne w Pradze i ogólnie większość sklepów (poza supermarketami) czynne są w soboty do 12 a nieliczne tylko do 13. Patrząc na Krzyśka w mięsnym i obserwując jaką przyjemność sprawia mu "polowanie" na mięso na niedzielny obiad mam wrażenie, a właściwie takie przemyślenie, że polowanie dla pierwotnych mężczyzn musiało być ważne, a zdobycze zapewne napawały ich niezmierną dumą... ;)
Dla Franka nastał czas spania, więc skorzystaliśmy z tego momentu i wstąpiliśmy do Pho Vietnam Tuan&Lan tylko tym razem jednak nie do bistro a do Restauracji na Anglickiej. Wyborne Pho Bo. Żal tylko, że nie dają do niej jak w Wietnamie talerza świeżych ziół... Co ważne ceny takie jak w Bistro a wystój i klimat restauracji naprawdę bardzo przyjemny.
Najedzeni zrobiliśmy jeszcze rundkę na Nowe Miasto. Właściwie to zrobiliśmy rundkę wokół Placu Wacława potocznie zwanego "Wacławiakiem". Plac Wacława to miejsce, w którym działy się ważne, historyczne wydarzenia dotyczące ustroju kraju. Aktualnie to chyba najbardziej gwarne i tętniące życiem miejsce spotkań, zakupów i spędzania czasu.
Sama nazwa placu wiąże się z pomnikiem świętego Wacława, który znajduję się w jego centrum. Sam św. Wacław przedstawiony jest na koniu a wokół niego czescy święci: św. Ludmiła, św. Prokop, św. Agnieszka i św. Wojciech.
W tle widać monumentalny budynek Muzeum Narodowego, ale to odwiedzimy na innym spacerze.
Králík v rádiu, Pho Vietnam Tuan&Lan i Plac Wacława na naszej mapie.
Komentarze