Dzika plaża w Warszawie?

Było piękne sobotnie przedpołudnie. Słońce rozpieszczało ciepłem, wiatr delikatnie smagał buzie a po błękitnym niebie pędziły białe obłoczki. A my wybraliśmy się w poszukiwaniu dzikiej plaży :)

O ile lewostronny brzeg warszawskiej Wisły jest w miarę cywilizowany o tyle prawy już niekoniecznie a bynajmniej nie na całej długości :]. Nie mniej pokonując ogródki działkowe, rury prowadzące gaz, i podmokłe miejscami tereny zalewowe Wisły dotrzeć można do miejsca, które nazwać można plażą...



Znajdzie się na niej i trochę piasku, trochę zbutwiałych pni i gałęzi, muszelki a i niejedna butelka- niestety bez listu czy dżina w środku.







Spacerując wzdłuż nurtu rzeki natknąć się można na kilka całkiem sympatycznych miejsc na odpoczynek od zgiełku miasta i spojrzenie na nie z nieco innej perspektywy.





Z dystansem można stamtąd poobserwować biegnącą Warszawę...

Komentarze

Popularne posty