Dutki, dutki... Spojrzenie na góry po sezonie.

Zdawać by się mogło, że górale i dutki to słowa żyjące ze sobą w najlepszej symbiozie. W rzeczywistości jednak bywa różnie, szczególnie po sezonie.

Pensjonaty świecą pustkami, ale turystów wcale w nich nie chce się przyjmować. Bo trzeba by im zagrzać trochę wody i ciepła też trochę do pokoju puścić a to przecież koszta. Nie patrzy się że zadowolony turysta powróci ponownie a nawet opowie znajomym o mile spędzonych chwilach, ale liczy się, że na dany moment nie zostawi w kieszeni tyle ile by się chciało. Ach te dutki, dutki...
Warto więc zdecydowanie zarezerwować nocleg przed wyjazdem, aby uniknąć gorączkowego szukania dachu nad głową.

Widoki o tej porze roku- nieprzeciętne, szczególnie jeśli z zza chmur wyjrzy łaskawie słońce. Nie ma już żółci i czerwieni na drzewach, ale w słońcu brąz wygląda równie zachwycająco przeplatając się gdzie niegadzie z bielą śniegu.

Ale nie tylko widoki są o tej porze nieprzeciętne.Osobliwy jest też spokój jaki można tu zastać. Niczym w starym poczciwym "Rejsie" rzec można: " I widzi Pan - cisza, nic się nie dzieje". I w końcu można odpocząć - bez tłumów, gwaru i pośpiechu. Można zatrzymać się i nacieszyć górami - do syta...



Komentarze

Doceniając trud włożony w tworzenie tego bloga, chciałabym wyróżnić Was nominacją „Liebster Blog”. Zapraszam na mojego bloga „Książka w podróży” do odbioru nominacji (oczywiście bez dalszych zobowiązań uczestnictwa w tej zabawie).
Pozdrawiam, Anna Maria Magdalena.

Popularne posty